Dlaczego telefon nie jest dobrym pomysłem na prezent?

Wszędzie można przeczytać, że telefon (a już smartfon zwłaszcza!) to idealny pomysł na prezent, zwłaszcza dla bliskiej osoby czy kogoś z rodziny. A co, jeżeli to nie jest prawda i jest to tylko zakupowa propaganda?
Tym tekstem nie mamy zamiaru zniechęcać nikogo do kupowania smartfona dla kogoś, a wręcz przeciwnie – ujawniamy kilka aspektów, o których mało kto pisze. A czasem mogą okazać się one kluczowe.

#1 Nie znasz potrzeb drugiej osoby
Wydaje Ci się, że znasz? Bzdura. To, że ktoś rozmawia z Tobą po kilka godzin dziennie czy pisze wiadomości, niekoniecznie musi świadczyć o tym, że to główny kanał użytkowania sprzętu. A skąd wiesz, co ta osoba robi w tramwaju lub autobusie? Albo co robi podczas rozmowy z Tobą? Może właśnie cały czas przegląda internet i śmieszne obrazki czy urocze kotki. Jaką masz pewność, ze nie zapisuje każdej stylizacji (kobiety) z bloga w pamięci telefonu, zapychając tym samym ją do granic możliwości? A to, ze jest na bieżąco we wszystkich wiodących serialach, może wynika z tego, że ogląda je namiętnie w telefonie podczas podróży do pracy. O ile nie zamierzasz kupić smartfona swojej drugiej połówce, którą znasz doskonale, to możesz się srogo pomylić, kiedy okaże się, że mama czy koleżanka sztucznie uśmiechają się, kiedy opowiadasz im o parametrach prezentu.

#2 Możesz nie trafić w „moment”
Logika jest prosta. Chcesz kupić komuś telefon, bo widzisz mankamenty w tym, którego osoba używa obecnie. No i teraz odkryję przed Tobą Amerykę: ta osoba też to widzi. I zapewne nawet wyraźniej niż Ty. Dlatego może okazać się, że sama już myśli o zmianie smartfona i co więcej, może mieć upatrzony model. Kupując „to co się Tobie wydaje/podoba” możesz w te gusta się nie wstrzelić. Znów przywita Cię zimny, nieszczery uśmiech i wymamrotane „dziękuję”. Po co więc tracić kasę na coś, co należytej przyjemności nie sprawi?

#3 Telefon świadczy o człowieku
W różnych kręgach, różnie mówią. Jedni, że wizytówka mężczyzny są buty, więc powinny być wymyte, wypastowane i wylakierowane – jakby prosto od pucybuta. Inni powiedzą, że najważniejsze są dłonie – zadbane paznokcie, miękka skóra – to z tym mamy kontakt jako pierwsze, kiedy podajemy komuś rękę na powitanie. Wszystko to prawda. Ale w niektórych kręgach, to kim jesteś, dyktowane jest tym, jaki masz sprzęt. Nie ma co oceniać czy to słuszne podejście czy nie – to nie ten temat artykułu. Tak jest i kropka. Niektóre środowiska utożsamiają się z konkretnymi modelami albo markami. Niegdyś marka telefonów BlackBerry kojarzona była z przedsiębiorcami. Iphone był swojego czasu marką dla bogaczy, obecnie dla każdego kto ceni jakość. Do Samsungów przywiązane są osoby, które wychodzą z założenia, że „jak nowy telefon to tylko Samsung”, nawet nie interesując się innymi modelami. Wybierając telefon dla kogoś, łatwo się pomylić.

#4 Aplikacje potrzebne do życia
Uzależnianie się do aplikacji na telefony trwa. Doszło już do tego, że notujemy w nich wszystko, począwszy od tego co zjedliśmy, po liczbę oddechów czy ilość wyprowadzeń psa w miesiącu. Choć obecnie większość nowych aplikacji przystosowana jest do najbardziej popularnych oprogramowań, a już na pewno do dwóch podstawowych: Android i Apple, to może się zdarzyć tak, że na danym modelu smartfona aplikacja nie będzie działać poprawnie. Może ulubiona apka do sprawdzania ile wody oszczędza się każdego dnia, nie będzie otwierać się na urządzeniu z oprogramowaniem Windowsa? Z pewnością nie jest dobrym pomysłem kupowanie telefonu z jakimś niszowym systemem, bo te jeszcze długo nie będą miały takich praw jak te obecnie popularne i nie będą poważane jako konkurenci na rynku.

#5 Po co komu smartfon?
Kupujesz komuś smartfona, bo:
a) nie ma w ogóle telefonu
b) ma telefon, ale nie jest to smartfon, tylko Nokia 3510i albo podobny.
A może ktoś w ogóle nie chce mieć smartfona? Pomyślałeś o tym? Po co mamie czy babci urządzenie, które będzie przysparzać więcej stresu i niepokoju, niż kompletny jego brak? Wbrew pozorom, są na świecie ludzie, którzy potrafią (i chcą!) żyć z dala od świata i tych wszystkich bzdur, które trafiają do nas z sieci. Często celowo nie posiadają oni urządzeń mobilnych, a po zakończeniu ery telefonów stacjonarnych, pozbyli się aparatu na dobre, przecięli kable i zaszpachlowali gniazdo w ścianie. Zastanów się, czy chcesz im zabrać ten spokój.

#6 Nie krzywdź swoich dzieci
Kupowanie smartfona dziecku, które ma pięć lat naprawdę nie ma sensu. Będziesz do niego dzwonić z drugiego pokoju i pytać jak było w przedszkolu? O tym opowie Ci w drodze powrotnej z niego. Dziecko może chcieć telefon „posiadać”, bo Ty go masz, bo mają ludzie dorośli dookoła, bo widzi w telewizji i na ulicy, że każdy dorosły ma telefon i siedzi z nosem w nim zatopionym. Jest to całkiem naturalne. Ale co ono może oglądać w takim smartfonie? Bajki. Ile tych bajek? Przecież nie w nieskończoność. Nie rób mu krzywdy i obejrzyj z nim bajkę w telewizji czy na laptopie. Nie „uciszaj” dziecka dla swojego świętego spokoju, dając mu telefon z grami dla maluchów. To jest dobre od czasu do czasu i może to robić, korzystając z twojego smartfona. Moment kupienia własnego telefonu, powinien być związany z ważnym wydarzeniem, które stwarza konieczność jego posiadania. Może to być promocja do wyższej klasy czy zapisanie się na regularne zajęcia do szkoły tańca albo na piłkę nożną.

Nie twierdze, że smartfon to zły pomysł na prezent. Ale jeżeli nie znasz drugiej osoby bardzo dokładnie, nie wiesz, czego potrzebuje, z czego korzysta i jaki lubi kolor, to może to być niewypał. Szkoda kasy (bo kupowanie tanizny to też strzał w stopę) i swoich dobrych chęci. Lepiej za te pieniądze zaplanować wspólny wyjazd lub zabrać adresata upominku do salonu i wspólnie z nim wybrać model – jest to mało romantyczne, ale przynajmniej nie będzie srogiej pomyłki.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Porady, Smartfony, Telefony komórkowe i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.